Większość z nas zna smak i zapach grillowanej kaszanki. Wielu z nas przypomina sobie jednak o niej tylko wtedy, gdy planuje letniego grilla. Wydaje się, że stanowi prawdziwy rarytas. Inni nazywają ją „kiełbasą dla ubogich”, ponieważ to co mieści się w jej środku pozostawia wiele do życzenia. To istny koncert życzeń. Nie powinniśmy zatem za bardzo interesować się tym w jaki sposób powstaje. Dosyć trudny to proces i wcale nie taki cudowny. Trudny tak samo jak przygotowanie, zatwierdzenie i wykonanie budżetu oraz udzielenie absolutorium prezydentowi miasta.
Niby to takie oczywiste – prezydent sam zaproponował radnym swój plan na cały rok czyli rodzaj oraz wysokość dochodów i wydatków, a także listę niezbędnych inwestycji i sposób ich finansowania. W ciągu roku z różnym skutkiem realizował swój własny plan. Czasami prosił (???) radę miejską o naniesienie istotnych poprawek, które miały ułatwić realizację wcześniejszych pomysłów. Na koniec okazało się, że nawet poprawiony odbiegał znacznie od pierwowzoru, co należało poddać ocenie. Absolutorium lub jego brak jest właśnie taką oceną. Tak też stało się i tym razem. Zgodnie z planem czerwcowej sesji radni dokonali oceny sposobu realizacji prezydenckich planów i pomysłów, co na wielu i tak nie zrobiło specjalnego wrażenia.