Nic tak nie rozgrzewa duszy i ciała w grudniowe popołudnie, jak grzaniec. Grzaniec grudniowy. Niegdyś ten trunek był podawany podczas kuligów i zabaw karnawałowych, a także na polowaniach. Nie będę ukrywać, że znam smakoszy tego trunku, którzy podczas długich grudniowych wieczorów w domu, nie mogą się wyzbyć pokusy. Znakomicie rozgrzewa i zapobiega przeziębieniom. Pozwala na chwilę refleksji nad czasem byłym i wydarzeniami sprzed lat. Oczywiście najlepiej przyrządzić taki trunek samemu, bo wtedy jest najsmaczniejszy. Co więcej można stworzyć swoistą niepowtarzalną mieszankę, której dzisiaj doświadczyłam. Tu jest czas na eksperymenty, bo można dodać do wina ulubione suszone owoce i obowiązkowe goździki, cynamon, imbir, kardamon a czasami wanilię czy gałkę muszkatołową.
Tradycja picia rozgrzewających trunków w naszym kraju ma długą historię. Jak mi wiadomo sięga czasów średniowiecza. To Marcin z Urzędowa – lekarz, zielarz i autor „Herbarza polskiego” z 1595 roku zalecał picie grzańca na rozgrzewkę, wzmocnienia organizmu i poprawę nastroju. Od tego czasu z pewnością zmieniła się dostępność i różnorodność składników ale także naczynia, w którym trunek się podaje. Zmieniły się przepisy i okoliczności, także bohaterowie.
W kuchni naszych babć można więc odnaleźć interesujące nas sekrety, które pora dziś wydobyć i wykorzystać. Pamięć jest przecież ulotna i już wiem, że historia bywa wypaczana. Tak bardzo, że już niebawem problemem będzie odróżnienie, co dobre jest a co złe.
13 grudnia 1981 r. to czarny dzień w historii naszego kraju, o którym żaden Polak nigdy nie powinien zapomnieć. Musimy więc zadbać o to, aby ofiara bohaterów stanu wojennego nie poszła na marne. Utrata życia, zdrowia, pracy, indeksu, szacunku i zrozumienia bliskich bywała przecież dowodem tej ofiarności w imię wolności i demokracji. Naszym celem jest więc wspólna walka o prawdę i utrzymanie demokracji. Przykre jest więc to, że na przypisywanie sobie postulatów, zasług ofiar i bohaterów grudniowych, ma wyłączność tylko jedna partia.
Nie ma więc zgody na dzielenie obywateli na lepszych i tych „drugiego sortu”.
Nie ma zgody na nieprzestrzeganie Konstytucji i na działania paraliżujące potrzebny Trybunał Konstytucyjny.
Nie ma zgody na działania uderzające w ograniczenie praw i swobód obywateli.
Nie ma zgody na ograniczenie wolności zgromadzeń.
Nie ma zgody na dewastację naszej ojczyzny i demolkę w oświacie.
Nie można zgodzić się na taką zmianę.
Przecież dyskusja na temat, jak ma wyglądać nasz kraj musi się odbyć z poszanowaniem prawa i ludzi, by nigdy nie powtórzył się taki grudzień.