Jan Brzechwa pisał kiedyś, iż „Na straganie w dzień targowy takie słyszy się rozmowy”.
Od pewnego czasu w nasz „dzień targowy” czyli sesyjną środę doświadczam prób wprowadzania pod obrady projektów, które wcześniej nie były przedmiotem dyskusji na komisjach, zespołach czy klubach.
Przypomnę, że kompetencją przewodniczącego jest zawiadomienie o zwołaniu sesji, do którego dołącza się porządek wraz z projektami uchwał. Aby radni mieli czas na przygotowanie się i zapoznanie się z nimi, zawiadomienia o zwołaniu sesji powinny być dostarczane odpowiednio wcześniej. Najczęściej jest to termin 7 dni przed. Zapewnia to wszystkim radnym możliwość merytorycznego przygotowania się do zajęcia stanowiska w sprawie.
Pewien wpływ na ustalanie porządku obrad sesji ma prezydent miasta. Radni także mają możliwości ingerencji w jego kształt. Jednak zmiany takiej można dokonać tylko bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady. Wydaje się to oczywiste. Przecież rada miasta jest organem kolegialnym i jedyną formą, w jakiej uzewnętrznia się jej wola, jest podejmowanie uchwał. Ponieważ rada może wypowiadać się tylko w takiej formie, to zmiana ustalonego porządku bez możliwości wcześniejszej analizy
dokumentów powoduje dezorganizacje pracy i deprecjonowanie tak ważnego organu.
Niestety pewna grupa radnych próbuje wprowadzać pod obrady nawet nie uchwały ale jakieś rezolucje, apele czy listy tylko z wiadomych sobie powodów. Oczywiście nie dając możliwości zapoznania się z ich treścią pozostałym radnym. Najczęściej przy okazji używają emocjonalnych argumentów typu: „dla mieszkańców, dla dobra mieszkańców….” aby zrobić lepsze wrażenie. Oznaczać to może jedynie, że nie dobro miasta i jego mieszkańców jest tu najważniejsze ale chęć promowania przez niektórych
mechanizmów politycznych. Celem takiego działania może być chęć budowania pozornej koalicji czy promowania własnych pomysłów w gorącym przedwyborczym okresie.
Warto jednak pamiętać, że burak to dalej burak, czerwony pomidor jest dalej czerwony, a dojrzała dynia jest w środku i tak pusta. „A kapusta rzecze smutnie: Moi drodzy, po co kłótnie, Po co wasze swary głupie, Wnet i tak zginiemy w zupie!”