O mnie
Szanowni Państwo !!!
Z wykształcenia jestem mgr inż. technologii żywności w zakresie żywienia człowieka. Taki tytuł uzyskałam kończąc w 1988 roku Akademię Rolniczo -Techniczna w Olsztynie.
Ukończyłam także studia podyplomowe takie jak: Organizacja i zarządzanie oświatą, W zakresie nauczania chemii dla n-li gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej, Przygotowanie nauczycieli w zakresie nauczanie na odległość, Administracja publiczna.
Oprócz studiów podyplomowych ukończyłam kwalifikacyjne kursy takie jak; Studium Pedagogiczne, Służba przygotowawcza w służbie cywilnej, Kurs kwalifikacyjny w zakresie sprawowania nadzoru pedagogicznego, Kurs kwalifikacyjny w zakresie pracy edukatorskiej
Jestem ekspertem w zakresie awansu zawodowego nauczycieli, egzaminatorem egzaminu potwierdzającego kalifikacje zawodowe w zawodzie kucharz i sprzedawca. Byłam ewaluatorem po szkoleniu, którego celem było wzmacnianie efektywności systemu nadzoru pedagogicznego i oceny jakości pracy szkoły.
Jestem autorką min. takich artykułów jak: Informator oświatowy – Lekcja chemii inaczej (ISSN 1505 – 0904), Informator oświatowy – Edukacja na odległość (ISSN 1505 – 0904), Wspier@ć, wspomag@ć, doskon@lić….. – publikacja w ramach projektu współfinansowanego ze środków EFS realizowany przez ZSOiT w Słupsku.
Od ponad 20 lat jestem nauczycielem chemii w Środkowopomorskim Centrum Kształcenia Ustawicznego w Słupsku (z ponad sześcioletnią przerwą na nowe doświadczenia w Kuratorium Oświaty w Gdańsku).
Współpracuję z WSG w Bydgoszczy, gdzie prowadzę szkolenia dla członków rad pedagogicznych w zakresie wykorzystywania aktywizujących metod nauczania, zapobiegania absencji w szkole, motywowania uczniów do nauki oraz sposobu sprawowania nadzoru pedagogicznego, zajęcia na kursach kwalifikacyjnych w zakresie sprawowania nadzoru pedagogicznego, metodyki nauczania oraz zarządzania w oświacie, kursu dla kandydatów na wychowawców kolonii; studiach podyplomowych w zakresie technologii żywności i żywienia człowieka (mikrobiologia, podstawy chemii i biochemii, marketing żywności), jak również zarządzania oświatą (zarządzanie strategiczne i operacyjne, doskonalenie procesów), techniki (metodyka nauczania techniki).
Od 2010 jestem radną Rady Miejskiej w Słupsku, gdzie pełnię funkcję przewodniczącej Klubu Radnych PO oraz wiceprzewodniczącej Komisji Oświaty.
Interesuję się turystyką (podróże po Europie) i malarstwem (impresjoniści).
Słupszczanka w Unii?
Tak, jestem słupszczanką od pięćdziesięciu lat. W tym mieście urodziłam się, mieszkam i od wielu lat pracuję w Środkowopomorskim Centrum Kształcenia Ustawicznego.
W Słupsku jest wiele miejsc, z którymi wiążą się moje wspomnienia z dzieciństwa. Potwierdzają to liczne fotografie, które przechowuję w rodzinnym albumie. Wielu z nich już dawno nie ma lub wyglądają zupełnie inaczej. Bo zmienił się Słupsk, jak również zmienili się jego mieszkańcy.
Odtwarzam w pamięci stary budynek teatru i moment jego burzenia pewnie dlatego, że bywałam tam na dziecięcych balach i zabawach karnawałowych. Pamiętam lśniący, miedziany dach Zamku Książąt Pomorskich i Basztę Czarownic wyglądającą zdecydowanie inaczej niż teraz. Ważnym miejscem był Dom Kultury usadowiony na środku dzisiejszego ronda im. Solidarności i obok najlepsze lody. Uwielbiałam kino Gwardia i niedzielny czas poranków, bo telewizja nie miała jakiejś specjalnej oferty dla dzieci. I ulubiony bar mleczny na ulicy Mostnika. Oczywiście takich miejsc było więcej.
Słupsk jest europejskim miastem od zawsze. Kiedyś nazywany był „Paryżem północy”. Zachwycał wspaniałą architekturą, czystością i zielenią, a przede wszystkim przeogromną ilością róż wysadzanych na skwerach i w licznych parkach.
Mieszkałam przez wiele lat przy ul. Garncarskiej, gdzie tętniące życiem i radością podwórko, oblegany trzepak, a także mały basenik i zimowe lodowisko były wyznacznikiem pory dnia i roku. Moje dzieciństwo to również rzeka, która wtedy była miejscem kąpieli i wypoczynku mieszkańców osiedla. Dziś mam nieodparte wrażenie, że zapomina się i o pięknych miejscach naszego miasta, i o dobrych ludziach tu mieszkających.
Od dziesięciu lat nasze miasto jest miastem Unii Europejskiej, więc i ja, jak blisko 45 tysięcy mi podobnych kobiet jestem SŁUPSZCZANKĄ w UNII. Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło. Te 10 minionych lat naprawdę zmieniło nasze życie choć mam świadomość, że w Unii Europejskiej o takich miastach, jak Słupsk mówi się niewiele. Byłoby czym chwalić się i co pokazać, a mimo to wielu potwierdzi, że dawniej stutysięczne miasto wojewódzkie stało się mniejsze i źle skomunikowane z siedzibą regionu. Słupsk nie poradził sobie ze zmianą administracyjną kraju i z transformacją ustrojową a to niewątpliwie odbija się na ilości młodych i wykształconych mieszkańców, którzy opuszczają nasze miasto. W dobie kryzysu wejście na rynek pracy jest przecież trudnym doświadczeniem szczególnie dla ludzi młodych. Stąd tak ważne jest dopasowanie oferty edukacyjnej szkół do zapotrzebowania lokalnego rynku pracy. Jestem zdania, że tylko szkolnictwo zawodowe warunkuje procesy integracji i migracji w Europie – daje możliwość wyboru, z którego możemy korzystać. To nowoczesne doradztwo zawodowe, a także uznawalność kwalifikacji zawodowych są szansą na rozwój. Ważne jest ułatwienie absolwentom startu w dorosłość poprzez dobrze zorganizowane systemy praktyk oraz staże. Powinniśmy zachęcać więc lokalnych przedsiębiorców do zatrudniania młodych i niemających jeszcze doświadczenia pracowników. Tylko wtedy liczbę mieszkanców uda się nam zwiększyć. Warto promować przedsiębiorczość i samozatrudnienie. Należy więc włożyć wiele wysiłku na rzecz aktywizacji i ustawicznego kształcenia oraz promowania wiedzy i umiejętności osób w każdym wieku. Wierzę więc, że moi dorośli uczniowie kończący za chwilę szkołę, szybko znajdą lub zmienią pracę.
Ponieważ w ciągu najbliższych 7 lat z Europejskiego Funduszu Społecznego do Polski trafi 11 miliardów euro na walkę z bezrobociem szczególnie wśród młodych osób, tworzenie miejsc pracy oraz poprawę kwalifikacji to ważne, aby znaczna ich część dotarła do naszego miasta. Chciałabym mieć w tym swój udział.