Pomysł na ferie
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że polski system oświaty przewiduje ferie zimowe w różnych teminach. Nie podobało mi się nigdy uzasadnienie takiego podziału chociażby dlatego, że ferie zimowe wcale nie są przerwą miedzysemestralną. Nie oddzielają ani półroczy, ani semestrów. Na dodatek jest grupa uczniów, którym po przerwie świątecznej, już za chwile, przypada feryjna laba.
Terminy feriowe są uzależnione od geografii, czyli wszystkie 16 województw kiedyś posegregowano na grupy i tak aktualnie odpoczywa pomorskie, lubelskie, łódzkiego, podkarpackie i śląskie. Za calutki jeden rok ta sama grupa uczniów i nauczycieli będzie odpoczywać w zupełnie innym terminie. Dla przypomnienia – od roku szkolnego 2003/2004, zgodnie z przyjętą zasadą, terminy ferii zimowych w kolejnych latach zmieniają się cyklicznie. Jeśli w jednym roku w określonej grupie województw ferie zimowe trwały w drugiej połowie stycznia, to wówczas w następnym roku termin ferii w tej grupie województw przypadnie na pierwszą połowę lutego. Podziału na województwa dokonano biorąc pod uwagę liczbę uczniów by organizacja ferii w jednym terminie dla uczniów ze wszystkich województw nie powodowała perturbacji komunikacyjnych i kłopotów w zakresie możliwości skorzystania z ośrodków wypoczynkowych czy bazy turystycznej w chętnie odwiedzanych w okresie zimy województwach.
Przez tyle lat jednak bardzo się zmieniło. Nasze upodowania i sposób komunikacji odgrywa istotną rolę. Przecież nie wszyscy marzą o wakacjach na śniegu. Nie ma problemu w znalezieniu ciekawej oferty dzięki Internetowi. Nie jest ograniczeniem zagraniczny wyjazd.
Ferie bywają fajne, i to nie z racji pogody lub sposobu ich spędzania ale dlatego, że tym razem PANI MINISTER już nie musi przypominać o sprawowaniu opieki nad dziećmi, które tej opieki potrzebują. Przecież wielu z towarzyszących mi przez całe moje zadowdowe życie nauczycieli nawet nie myślało inaczej.
Z moich obserwacji jednak wynika, że wielu nauczycieli zimowy wolny od pracy czas spędzają poza granicami kraju. W ciepłym kraju. Dużą grupę stanowią dokładnie ci, którzy ostatnie tygodnie spędzili w Egipcie pozostawiając na boku zimowe ośrodki wypoczynkowe w górach. Ich wybór. Wyjazdy do ciepłych krajów są synonimem luksusu dla takiej grupy zawodowej, która nie przyjedzie do Warszawy palić opon. Nie będzie strajkować bo i tak wśród wielu obywateli naszego kraju postrzegana jest jako uprzywilejowana. W końcu każdy na oświacie się zna.
Problemów polska szkoła ma wiele, a słów krytyki i komentarzy można było posłuchać na lotnisku, w samolocie, czy na plaży. Nie prawdą zatem jest, że ferie to czas odpoczynku, bo wiele wygrzewając się w afrykańskim słońcu nauczycieli spędziło go rozwiązując liczne problemy opiekuńczo – wychowawcze. Oczywiście aby pomóc PANI MINISTER. Między innymi problem numer jeden jest zasadność podziału województw, cykliczność ferii a nawet potrzeby ich organizowania. Znam takie opinie, które powielają pomysł likwidacji ferii zimowych na korzyść wydłużonej przerwy świątecznej (obydwu) czy dodatkowej przerwy jesiennej. A co Państwo na to?